To był wrześniowy, słoneczny dzień. I wcale nie zapowiadało się na błyskawice! No, chyba że w sercach :)). Świeżo upieczeni małżonkowie już się cieszą reportażem
Tą szaloną dwójkę poznałam rok temu w Krakowie – na targach ślubnych. Od razu wiedzieliśmy, że nadajemy na tych samych falach! Chwilę później podpisaliśmy umowę
To była upalna, sierpniowa sobota. Pojechałam do Folwarku w Łochowie, gdzie miał być ślub i przyjęcie weselne Asi i Michała. Oboje przygotowywali się do tego
To było ciepłe, lipcowe i deszczowe popołudnie. Jechałam długo przez las, piaszczystymi drogami, a jak już wreszcie totalnie zatopiłam się w głuszy lasu – dotarłam
Wiele par, z którymi spotykam się tuż po zaręczynach, rozmawiając o reportażu ślubnym – pyta mnie o sesje narzeczeńskie. Po co je robić, kiedy i
Są momenty, kiedy brakuje czasu na zrobienie rzeczy, które zrobić TRZEBA. Czasem w takich właśnie momentach buntuję się w sobie i siadam do bardziej przyjemnych
To było piękne popołudnie. Zanosiło się na porządny deszcz, ale pogoda wspaniale nam dopisała! Wsiadłam do naszego małego Fiacika i pojechałam na spotkanie z Anią
