Wczorajsze promienie słońca przeniosły mnie do wrześniowego dnia Kasi i Arka i zainspirowały do stworzenia tego wpisu. A w zasadzie: Kasi, Arka i Ingi – ich malutkiej, uroczej córeczki, która razem z nimi była tego dnia w czołówce najważniejszych osób.

To była impreza z nutą slow! Taką solidną nutą. Kameralne przyjęcie, spokojne przygotowania w drewnianym domku wśród drzew, tuż obok ceremonii, nieśpieszne dekorowanie sali, dużo wzruszeń, rozmów i tańców!

Tort serwowany na zewnątrz w towarzystwie zimnych ogni, a wcześniej mini sesja zdjęciowa z moim małym Fiatem, którym przyjechałam na imprezę, na życzenie Kasi i Arka.

Miłego oglądania. Niech te ciepłe zdjęcia otulą Was miło w ten zimowy dzień :)).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *